Teledysk jest zrealizowany w spokojnym, a zarazem dostojnym klimacie, gdyż utwór Beyoncé – Halo tego moim zdaniem wymaga. Spokojne przejścia, typu zanikanie uspokajają tonację filmu i wpasowują się w rytm nagranego wcześniej podkładu. Nie brakuje jednak energicznych, ostrych cutów (cut – z j. ang. – cięcie), które dodają dynamizmu i utrzymują uwagę odbiorcy.

Ujęcia wykorzystują mocny kontrast, a niekiedy są skierowane nawet w stronę lampy. Dzięki temu udało się uzyskać mroczny, a zarazem elegancki klimat.

Cały wideoklip zrealizowałem w mocno statycznych ujęciach, bez dodatkowych ruchów kamery. To fakt, że takowe występują w kilku miejscach, ale jest ich naprawdę garstka, dla urozmaicenia całokształtu. Pozwoliło mi to, na uzyskanie efektu przenikania kilku kadrów. Taki zabieg powoduje złudzenie snu, melancholii, a dodatkowo nie nudzi widza prostym kadrem, tylko skłania do utrzymania wzroku na teledysku.

Kiedy rozpoczyna się drugi, mocniejszy refren w utworze, postanowiłem podkreślić jego energię, stosując odbicie lustrzane, które dodatkowo zaanimowałem w prosty sposób zwykłego zoomu i zanikania pod koniec, aby wywołać efekt przenikania między ujęciami. Patrząc na całokształt teledysku, jest to fragment, który wyróżnia się najmocniej, co bardzo mnie cieszy, bo miał uwypuklić moc drugiego refrenu w utworze.