Musisz się zaharować, aby poczuć, że praca ma sens

Czy faktycznie musisz się zamęczyć, by poczuć, że właściwie pracujesz?

Czy naprawdę musisz ciągle podejmować czasochłonne i bolesne decyzje, aby w pełni czuć się ofiarą? Co to daje?

Możesz spać spokojnie, bo w oczach innych ludzi nie wypadasz zbytnio lepiej, niż reszta?

Skąd bierze się ta kultura męczennika? Pracoholizm? Kultura i wychowanie?

Dziękuję za lekturę!

Znajdziesz mnie również na:

Dodaj komentarz